Ukraina 2007

Data:
     majowy weekend 2007

Skład:
     - Rumpel (DR 650 rse)
     - Rafex (DR 650 rse)
     - Darek vel. Ryba (DR 650 rse)
     - mwyrwas (DR 650 rse)
     - Raven vel Wrona (Suzuki Freewind)

 


Galeria zdjęć


Wyjechaliśmy w piątek 30,04 o 14 z Sosnowca w 4 a w Krakowie dołączył do nas Wyrwas i pojechaliśmy wszyscy do Wysowej na nocleg. Po lekkiej imprezie i krótkiej nocy pojechaliśmy w stronę przejścia z UA w Krościenku przez Beskid Niski i Bieszczady. Na obiadek pojechaliśmy na Słowacje. Ze Słowacji wróciliśmy do kraju i udaliśmy się w kierunku Krościenka. Gdzieś w okolicy Tylawy zaliczyliśmy dość hardcorowy offroad podczas którego Darek zgubił śpiwór, wiec rozpoczęła siew akcja poszukiwawcza i śpiwór się znalazł. Ponieważ Darek miał tego dnia urodziny postanowiliśmy to uczcić. Rozpaliliśmy ognisko i zaczęliśmy imprezę. Po chwili dołączyło się do nas 2 gości z Krosna, którzy rozbili się 100m od nas. Posiedzieli ok. godzinki i poszli.

Rano około 6 obudziła nas straż granicz i poinformowali nas o tym iż jeden z tych gości leży nagi, martwy w strumieniu. Całe do południa spędziliśmy na komisariacie w Dukli składając zeznania.Po tym traumatycznym przeżyciu udaliśmy się w stronę granicy. Oczywiście ominęliśmy kolejkę do granicy i podjechaliśmy pod szlaban z którego chciał nas wywalić nasz pogranicznik, na szczęscie wpuściły nas przed siebie dziewczyny z Limanowej (PZDR) i wjechalismy na granice. Polska odprawa była b. Szybka a Ukrainska wrecz przeciwnie kilkukrotne wypełnianie tych samych swistkow, liczenie na łapówki itp. Pierwzszy nocleg na Ukrainie mieliśmy za Starym Samborem. Następnego dnia zaliczylismy Boryslaw, Truskawiec, Drochobycz. Przed Turka zatrzymano nas na rogatkach i kazano zapłacić po 10 Euro od łba 'padatek ekologiczny'. Udało nam się zejść na 75 Hrywien za wszystkich.

Po przejezdzie przez Sianki i przełęcz Użocką znalezlismy Turbazę z ciepłą wodą i banią. Następny dzień to dość ostry offroad, który zakończył się przebiciem silnika o kamień i zgubieniem całego oleju we Freewindzie. Rozpoczęła się akcja ratunkowa czyli pchanie sprzeta, przenoszenie bagazu Wrony i poszukiwanie spawacza. Naszczescie miejscowi sami zaproponowali pomoc, załatwili transport i pojechalismy z moto na pace szukać warsztatu. Silnik pospawano, zalalismy go olejem samochodowym i wrocilismy z Wrona do reszty ekipy, która integrowała się z gospodarzem u którego załatwilismy sobie nocleg i nastapiła zmiana ekipy intergracyjnej ;).

Nastepnie szuterki i nocleg w hotelu do którego udało nam się wjechac na motorkach. Pobudka i wyjazd w strone Hustu, po drodze zaliczylismy jeziorko o swojskiej nazwie 'Morskie Oko' na 1000mnpm, doline narcyzow i udalismy się na nasz ostatni nocleg na Ukrainskiej ziemi. Po przebudzeni pojechalismy w kier granicy z Rumunią, Rafex zaliczył szlifa na asfalcie, Darkowi padł aku a mnie urwała sielinka sprzegła ot taki niefartowny dzien. Po przekroczeni granicy z Rumunią pojechalismy przez Satu Mare w kierunku Wegier. W Rumuni probowano nas oszukac przy płaceniu za obiad, wiec stwierdzilismy, ze jedziemy do Madzarów na nocleg. Po przebudzeni w deszczu wskoczyliśmy na rumaki i po 11 godz. w deszczu dojechaliśmy przez Słowacje do Wysowej.

Ponad 2200km głównie po szutrach, jeden przejechany pies, jeden szlif asfaltowy, zajechany aku, zerwana linka sprzęgła, przebity silnik i mnóstwo dobrej zabawy.

Autor: Rumpel  


Galeria zdjęć